Miasto obciąży kosztami PKS
2015-11-05 00:32:15
Minął już miesiąc odkąd PKS wypowiedział miastu umowę dzierżawy. Miał uprzątnąć plac, rozebrać poczekalnię i przystanki, jednak przewoźnik nie uczynił tego i nadal korzysta. Teraz miasto obciąży kosztami byłego dzierżawcę.
Decyzja zapadła, dworzec PKS z ulicy ks. Jerzego Popiełuszki w Grajewie znika. Przewoźnik zrezygnował i wypowiedział miastu umowę dzierżawy placu z dniem 1 października. Przystanki, kasa, poczekalnia oraz prac manewrowy, postojowy - to cała infrastruktura składająca się na dworzec PKS. Dzierżawca z chwilą rezygnacji, wypowiedzenia umowy powinien wszystko rozebrać i doprowadzić plac do stanu pierwotnego. Minął już miesiąc do momentu rezygnacji, a PKS wciąż korzysta z mienia miejskiego.
Nie ma jeszcze zgłoszenia
PKS musi doprowadzić plac do pierwotnego stanu, czyli zdemontować wiaty przystankowe oraz rozebrać budynek poczekalni. Aby zacząć rozbiórkę budynku, były dzierżawca musi zgłosić to do starostwa, bez zgłoszenia nie może tegoż uczynić. Sprawdziliśmy, do Starostwa Powiatowego w Grajewie nie wpłynęło zgłoszenie rozbiórki poczekalni PKS. Wszystko na to wskazuje, że PKS chce korzystać, a nie płacić. Ten stan może potrwać do końca roku.
PKS zapłaci jak za dzierżawę?
Z chwilą gdy do miasta PKS zwrócił się z pismem o rozwiązanie umowy, została powołana komisja, której zadaniem jest odebranie i sporządzenie protokołu z przekazanego mienia. Komisja nie może zakończyć swoich prac, bo PKS nadal korzysta, a prace porządkowe nawet nie drgnęły. Jak zapowiedział burmistrz, miasto obciąży kosztami za bezprawne korzystanie z mienia miejskiego. Dopóki przewoźnik nie "zwolni" placu nie ma co myśleć o jego zagospodarowaniu.
Błędnie przepisany kod, przepisz powyższy kod wspak.
Komentarz został wysłany poprawnie i czeka na akceptację